TYP: Oneshot {fluff}
SŁÓW: ~1200
BOHATEROWIE: Lu Han, Oh Se-Hun [EXO]
***
-No nareszcie. - syknął Luhan. Zamknął bezszelestnie pomieszczenie na klucz, aby nikt powołany tu nie wszedł. Ta noc była dedykowana tylko jednej osobie, a ona obecnie już się pojawiła.
Luhan usłyszał ciche pukanie do pokoju. Zerwał się natychmiast, aby wpuścić Sehuna do środka.
-To nie takie proste. - skrzywił się Sehun ściągając przeciwsłoneczne okulary i kaptur.
- Dlaczego to zawsze ja muszę wymykać się do ciebie a nie na odwrót? - wydął usta maknae.
-Jeżeli coś ci nie pasuje możesz wyjść. - odpowiedział chłodno Luhan.
-Chciałbyś tego? - spytał zdumiony Sehun. Luhan podszedł do chłopaka, przytulając go mocno.
-Nigdy w życiu, Hunnie. - wyszeptał. Sehun pocałował go delikatnie w czubek głowy, na co Luhan zachichotał cicho. W końcu odsunął się i poszedł do torby wyciągając dwie puszki napoju, podczas gdy Sehun ściągał bluzę. Rzucił jedną swojemu przyjacielowi, a drugą odtworzył z przyjemnym sykiem. Wziął łyk, po czym odstawił picie na stolik nocny. Usiadł niewinnie na łóżku, zachęcając do tego samego Sehuna. Tamten uśmiechnął się tylko i podążył za Luhanem.
-Ciężko było tu przyjść? - zapytał Luhan kładąc głowę na kolanach Sehuna. Poczuł jak ciepła dłoń bawi się jego włosami. Zadrżał pod wpływem tego dotyku, więc odwrócił się na plecy, tak, aby dokładnie widzieć twarz maknae i złączył ich dłonie w delikatnym uścisku. Promienny uśmiech zawładnął ciałem Luhana. Ogarnęła go fala radości, cały wrzał w środku, jakby się w nim coś gotowało. Ujął twarz Sehuna, poprawił odstający kosmyk różnobarwnych włosów chłopaka. Następnie złapał lewą ręką koszulę Sehuna przyciągając go do siebie, a także jednocześnie zwinnie odpinając guziki. Gdy górna część odzieży najmłodszego znalazła się w innym miejscu niż w którym znajdowała się z początku, Luhan lekko zaczął wodzić palcem po szczupłym ciele Sehuna, pieszcząc je i zadowalając delikatnym dotykiem.
Minęło kilka sekund zanim złączyli usta w jedność. Sehun zawsze obchodził się z Luhanem jak z porcelanową lalką, nader wrażliwą. Ujął plecy blondyna i przewrócił tak, że ten znalazł się pod nim. Nie odrywając się od niego zaczął jedną ręką majstrować przy rozporku Luhana, lecz on powstrzymał go stanowczym ruchem dłoni. Odwrócił głowę w bok.
-Nie chcę, Hunnie. - wyszeptał, a ten bezsłownie się zgodził. Wodził ustami po szyi chłopaka, przez co z ust blondyna wydał się cichy jęk. Objął ramionami Sehuna, podnosząc się lekko, a ten zaś prędko przeniósł się do pozycji siedzącej pociągając go za sobą. Obaj styknęli się czołami trzymając się za ręce.
-Zawsze musisz mi to robić? - uśmiechnął się Sehun.
-Przepraszam, Hunnie. Wiesz, że cię kocham, prawda? - odparł blondyn, lekko muskając usta maknae.
-Nie wiem. Pokażesz mi to? - spytał zadziornie najmłodszy. Luhan westchnął, odsunął się od chłopaka i ściągnął koszulkę. Wstał na łóżku, po czym zdjął także spodnie. Sehun jęknął. Chciał ponownie zjednoczyć się z Luhanem, stać się piękną, dopełniającą się wzajemnie całością, lecz ten mu nie pozwolił. Pomału przybliżył się do Sehuna, jedną dłonią przytrzymując jego twarz aby wciąż patrzeć się w oczy, a drugą objął chłopaka w talii.
-Hunnie, mój najsłodszy skarbie, perełko, aniołku i wszystko inne na ziemi oraz poza. Kocham cię najmocniej na świecie, codziennie dziękuję Bogu, że mi cię zesłał. Kocham twoje rozczochrane włosy, lśniące oczy, uśmiech tak promienny jak słońce po ulewie, każdy twój ruch, gest, najdrobniejsze potknięcia i największe zwycięstwa. Muszę nadal wymieniać?
Sehun potrząsnął głową.
-Nigdy cię nie zostawię.
-Nigdy?
-Obiecuję.
-Pinky promise?
Ze śmiechem złączyli małe palce, tak, jak robią to małe dzieci na podwórku.
Znowu zatracili się w sobie, zapominając o wszystkim wokół. Cieszyli się każdym dotykiem, każdym westchnieniem i jęknięciem. Każdą sekundą i minutą. Czuli się w jak bajce, w której to oni są głównymi bohaterami. To była ICH powieść, każde kolejne słowo znaczyło następny, pełen miłości gest.
To było to uczucie, kiedy w końcu spotkało się najważniejszą osobę w życiu, przy której dni stawały się coraz to piękniejsze.
Uczucie, które wytrwa wieczność.
Uśmiecham się do ekranu jak debil. XD
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych paringów. ♡
Mogłoby być jeszcze dłuższe, ale no.. oneshot to oneshot ;^;
Czekam na kolejne opowiadania. Hwaiting~! C:
hjierhgieorshborei piękne~
OdpowiedzUsuńKocham ten parring *-*
urocze, urocze, podoba mi się, ale chcę więcej TAORISÓW ;-;
OdpowiedzUsuńObiecuję, że będą, haha. ♡
Usuń